✧
Rozpieszczony chłopak z Dobrego Domu, od którego zawsze niewiele wymagano, któremu podawano, sprzątano, kupowano, przynoszono i wynoszono. Obecnie wiedzie usłane różami i absurdalnie beztroskie życie na utrzymaniu swojego ojca. Nie pracuje, bo nie musi, jego głównym zajęciem jest bycie ładnym meblem w rodzinnym domu, a także ulubionym i najstarszym synem Khalila Herreiry, wykładowcy na carskim uniwersytecie i uznanego czarodzieja. Nie zajmuje się niczym konkretnym, dni mijają mu na bzdurkach, plotkach, przyjemnostkach i czarach rzucanych pochopnie, dla kaprysu, bez konieczności i dla jeszcze większej wygody. Kto mu zabroni szafować magią? Przecież ma licencję, dyplom z AUMu i ojca profesora.
✧
Ukończył AUM na trójach, a dyplom i licencję uzyskał głównie dlatego, że ma za ojca poważanego wykładowcę i członka Rady Magicznej. Khalil Herreira wiedział, co zrobić, żeby jego syn przechodził z roku na rok mimo miernych postępów w nauce. Yassin, o dziwo, nie jest beznadziejnym przypadkiem, jeśli chodzi o zdolności magiczne, a przynajmniej nie był nim zawsze. Jeszcze parę lat temu uważano go za naturalny talent po ojcu (dość szybko sprostował tę opinię), a także chłopaka z predyspozycjami na świetnie zapowiadającego się czarodzieja (w tym momencie określenie go „przeciętnym” to całkiem niezły komplement).
Yassin to leń patentowany. Niskie ambicje, jeśli chodzi o naukę, brak szczególnej chęci do systematycznej pracy. Oczywiście, chciałby być wybitną jednostką i szalenie zdolnym czarodziejem, ale na pewno nie wtedy, jeśli będzie musiał na to samodzielnie ciężko zapracować i, nie dajcie bogowie, trochę się postarać, nie dospać i zmęczyć. Ślęczenie nad książkami nigdy nie sprawiało mu specjalnej radości, lubił opuszczać wykłady, szczególnie te poranne, bo wczesne wstawanie nigdy nie było jego mocną stroną. Na AUM poszedł głównie po to, by zaspokoić ambicje rodziny, znaleźć sobie jakiekolwiek tymczasowe zajęcie i trochę poudawać przed całym światem, że zajmuje się czymś poważnym. Obecnie robi doktorat na niszowym i mało liczącym się kierunku (florystyka magiczna na wydziale botaniki i ziołolecznictwa). Określenie „robi doktorat”, jest w zasadzie nieco na wyrost, kto wie, jak się cała ta historia skończy i ile jeszcze dane będzie Yassinowi nadwyrężać cierpliwość akademickiego rektora.
✧
Nieznośny z charakteru. Nie zaznał w życiu dyscypliny, nie miał wielu obowiązków, rzadko ponosił konsekwencje swoich czynów. Nigdy nie dorósł i nie spoważniał. Nie zna słowa „nie”. Został nauczony, że dostaje wszystko, czego chce, że zawsze mu się ustępuje i pobłaża. Sądzi, że należy mu się specjalne traktowanie i domyślnie go oczekuje. Uwielbia budzić ogólny zachwyt, mieć silną pozycję w grupie i uchodzić za Numer Jeden. Z drugiej strony nie zamierza robić czegokolwiek, by sobie na takie traktowanie w oczach innych zasłużyć.
Głośny, wyszczekany, prędzej mówi niż myśli. Lubi rozpychać się w grupie i mieć dużo czasu antenowego (jego plotki i historie są najważniejsze, więc wszyscy powinni być z nimi zaznajomieni). Chodzący koszmar osób cichych, nieśmiałych oraz ceniących porządek i spokój. Ma skłonność do koloryzowania, przesady i teatralizacji swojego zachowania. Chętnie pożartuje, ale z innych (z niego nie wolno). Za czasów szkolnych regularnie płatał psikusy kolegom i koleżankom, które uważał za słabsze, mniej zamożne i gorzej ubrane.
✧
Lubi rzeczy ładne, drogie, modne i bezużyteczne. Dba o wygląd, potrafi się ubrać i przy każdej nadarzającej się okazji chce wywoływać efekt „wow”. Chętnie robi zdjęcia, najchętniej sobie. Ciało Yassina nie jest do końca naturalne, fizycznie nie starzeje się od kilku lat, za pomocą czarów utrzymuje odpowiednio młody i atrakcyjny wygląd. Podoba się sobie w młodzieńczym wydaniu, nigdy nie chciał postrzegać siebie jako nudnego, poważnego trzydziestolatka z cieniami pod oczami, wypadającymi włosami, strzykającymi stawami i bolącym kręgosłupem.
Łasy na miłe słówka, szczególnie na temat swojej aparycji (nikomu nie przyzna, że czarami przy niej majstrował) i spersonalizowane prezenty rzeczowe. Największy despekt, jaki można mu uczynić, to przejść obok niego obojętnie. Jest jak kot, którego można rozpieszczać i podziwiać, ale od którego nie wolno niczego wymagać i oczekiwać.
Kiepski materiał na przyjaciela. Nie zawiera długotrwałych relacji, jest kapryśny, obrażalski i mało kto potrafi z nim wytrzymać. Poza tym starannie selekcjonuje sobie znajomych i nie zdaje się z „byle kim”.
Aktualizacja: ---
Drugie podejście do postaci, jest chyba jeszcze gorszy niż poprzednio. Zapraszamy do pisania, ale tylko zdecydowanych i wiedzących, na co się piszą XD
Autor arta: ramsha
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz