lipca 03, 2025

Slowly losing myself

Lydia Colby | 26 lat | 11.11 | kobieta | tkacz żywiołów | uczestniczka nielegalnych walk | Deiran

HISTORIA

Jak to jest być nic nieznaczącym, bezwartościowym śmieciem, którego można wymienić na spłatę długu wynoszącego dokładnie 930 koron? Lydia wie o tym najlepiej.

Mając niecałe sześć lat ojciec przegrał pieniądze w pokera. Grał mimo bycia bankrutem i braku pokrycia stawianej stawki. Mając broń przyłożoną do czoła stwierdził, że jego życie jest warte więcej niż córki. Każdy wokół by polemizował, nawet ludzie, którzy odebrali dziewczynkę. Nie należało to do najprzyjemniejszych wspomnień jakie miała młoda tkaczka. 

Dwóch osiłków, wyglądających dosłownie jak goryle wyważyło drzwi do ich meliny, ponieważ mieszkaniem nie dało się tego nazwać. Między nimi przecisnął się drobniejszy mężczyzna kompletnie różniący się od nich wyglądem. Mała Lydia zwróciła na niego uwagę. Granatowy garnitur kontrastował z jego czarnymi włosami oraz nienagannie przystrzyżoną brodą. Dziewczynka wiedziała, że kompletnie nie pasował do środowiska, w którym dorastała. Kazał ją zabrać. Mimo tego, że nie żyła w najlepszych warunkach nie chciała zostawiać rodziców. W końcu mama i tata ją kochali, tak? Kochali? Kochali prawda? 

Szarpała się kiedy wynosili ją przez próg, a kiedy była poza mieszkaniem usłyszała dwa strzały. Mimo młodego wieku, wiedziała co to oznaczało.

Czy jej życie zmieniło się po zmianie „właściciela”? Nie. Z początku było jeszcze gorsze. Nowy pan traktował ją gorzej jak psa, dopóki nie zauważył, że dziewczynka wykazuje potencjał magiczny. Miała skończyć w burdelu, los jednak dał jej szansę na lepsze życie.

Zaczęli ją trenować. Od najmłodszych lat podczas treningów wylewała krew, pot i łzy. To w żadnym wypadku nie jest przenośnia.

W wieku szesnastu lat po raz pierwszy stanęła na arenie. Zabiła swoją przeciwniczkę zabijając ją na ostrze uformowane z kamienia. Co czuła? Radość, że zostanie pochwalona przez swojego pana. On jednak nigdy tego nie robił. Nie usłyszała od niego żadnego dobrego słowa mimo tego, że traktowała go jak ojca, którego nigdy nie miała.

Czym się stała po tych dziesięciu latach? Jest bezwzględną maszyną do wygrywania. Stara się nie zabijać swoich przeciwników, jednak nie zawsze się to udaje jeśli oni sami chcą umrzeć. 

Czy jest coś, czego się boi? Porzucenia. To coś, co ją przeraża. Są dni, kiedy wraca wspomnieniami do tamtego dnia. Dowiaduje się, że ojciec ją sprzedał. Nie potrafi sobie z tym poradzić. Natłok myśli gotuje się w głowie, a ona siada w kącie pokoju próbując nie oszaleć.

CHARAKTER

Lydia jest typem samotnika. Nie posiada znajomych, a w ciągu dnia wypowiada nie więcej niż tysiąc słów. Nie potrzebuje przyjaciół, którzy też mogą ją zdradzić. 

Wydarzenia z życia umocniły ją psychicznie na tyle, że ciężko ją złamać. Uczyli ją jak trzymać język za zębami w razie gdyby została złapana. Jest na tyle twarda, że nie wypuści pary z ust.

Nie tyczy się to jednak jej traumy z dzieciństwa. Lydia miewa ataki paniki, które z roku na rok stają się coraz silniejsze. W tym czasie kompletnie traci kontrolę nad swoimi umiejętnościami co może być dość poważne w skutkach. Ma również problemy ze snem, prześladują ją koszmary.

Jej twarz jest maską bez krzty emocji. Nie ma człowieka, który widział na niej uśmiech. Emocje mogą być bronią w ręku wroga. Ponadto nigdy nie mówi o swoich uczuciach wiedząc, że jest to oznaka słabości.

Gdzieś pod warstwą lodu kryje się człowiek, który desperacko pragnie akceptacji. Nigdy jej nie zaznała, przez to nie potrafi rozpoznawać szczerych intencji. Każde dobre słowo traktuje z podejrzliwością, każdy gest dobroci analizuje jak pułapkę.

Bywa szorstka, czasem wręcz brutalnie szczera. Nie zna innego sposobu komunikacji. Z biegiem lat wytworzyła w sobie twardą skorupę, której niemal nikt nie jest w stanie przebić. Ale jeśli ktoś to zrobi, jeśli okaże się cierpliwy, lojalny i konsekwentny Lydia potrafi być oddana do końca. Jej lojalność jest cicha, nieokazywana, ale niezłomna. Jeśli zobaczy, że nie zostanie porzucona, że może zaufać i w końcu poczuć się bezpiecznie, będzie oddana na wieki.

ZDOLNOŚCI

Lydia jako tkacz żywiołów potrafi zapanować nad czterema podstawowymi żywiołami, oraz ich pochodnymi. Na ten moment rozwinęła tylko zdolność władania nad ziemią. Potrafi ją formować i kształtować oraz wzmocnić się fizycznie przy użyciu kamieni. Posiada również zdolność widzenia sejsmicznego, dzięki któremu wyczuwa wibracje i jest w stanie wyczuć obecność innych ludzi lub stworzeń.

Powoli rozwija zdolność władania ogniem. Jak na tkacza żywiołów to bardzo późno. W jej wieku powinna już opanować wszystkie cztery jednak coś ją blokuje nie pozwala na więcej.

APARYCJA

Lydia do kurdupli nie należy. Mimo braku odpowiedniej diety za dzieciaka udało jej się wyrosnąć do metra siedemdziesięciu pięciu. Jest szczupła, a mięśnie delikatnie zarysują się na jej ciele. Nie dostaje wypłat od Simona więc nie jest w stanie zapewnić sobie odpowiednio zbilansowanych posiłków pełnych w białko. 

Jej skórę wiecznie zdobią siniaki, blizny i świeżo powstałe rany. Ciężko zliczyć ile ich ma. Zawsze chciała zrobić sobie tatuaż żeby część zakryć jednak na ten moment jej nie stać na takie luksusy.

Czarne włosy, naturalnie przypominające odcieniem świeżo wylany asfalt, swobodnie spływają po jej ramionach.

Kolor jej oczu wpada w ciemny błękit przypominający kolor oceanu. Niektórzy twierdzą, że wyblakł wraz z nią. Nie ma w nich życia. Została tylko pustka.

INNE

  • Nauczyła się kraść, żeby mieć pieniądze na drobne wydatki.
  • Jest nałogową palaczką oraz nadużywa alkoholu, który traktuje jak ucieczkę od rzeczywistości. Zawsze pije w swoim pokoju w swoim własnym towarzystwie.
  • Nie obchodzi urodzin. Nikt nawet nie wie jaki to dzień.
  • Kiedy się nudzi, formuje z kamieni małe figurki przedstawiające przeróżne postacie, czy potwory.
  • Zna na pamięć jedną kołysankę, którą śpiewała jej matka do snu. Często kiedy coś robi, zdarza jej się nucić utwór.
  • Zazwyczaj chodzi ubrana w stanik sportowy i luźne jeansy. Kiedy jest zimniej zakłada bluzę.
  • Zamieszkuje jeden z pokojów w burdelu należącym do Simona.
  • Ma problemy z pisaniem, czytaniem i liczeniem. Nikt jej tego nigdy nie nauczył, do szkoły również nie chodziła. Wstydzi się tego.

RELACJE

Simon Harris – głowa niewielkiej grupy przestępczej, która nie posiada własnej nazwy. Właściciel burdelu oraz Lydii. Nigdy nie traktuje jej jak kogoś ważnego w życiu, gdzie on jest dla niej najważniejszy. Dziewczyna pragnie jego akceptacji i choć odrobiny czułości. Simon jest bezwzględny i w momencie kiedy Lydia zacznie przegrywać walki nie będzie miał problemów z wycelowaniem jej broni w czoło. Liczą się dla niego tylko zyski. Dlaczego Lydia nie uciekła? A co by zrobiła? Z czego by żyła? Nikt jej nigdy nie pokazał, jak wygląda prawdziwe życie. Jest skazana na łaskę Simona.

oskar 12 lat
04.07.2025
autor arta: nanase_miri

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz